4 października 2017

Recenzja Tennis Ball Siriusdog M

Cześć,


Dzisiaj chciałabym Wam opowiedzieć o pewnej genialnej zabawce, która podbiła serce rudego pieska, moje z resztą też :). Zapraszam!

Mowa tu o z pozoru, zwykłej piłce na amortyzatorze. Właściwie kupiłam ją czystym przypadkiem, potrzebowałam taniej piłki na sznurku/amortyzatorze. Na początku zniechęciły mnie recenzje innych osób, jednak zaryzykowałam. To był strzał w dziesiątkę.

Wykonanie 5/5

Szarpak składa się z piłki Chuckit tennis ball o średnicy 6,5 cm, krótkiego, za to naprawdę bardzo mocnego amortyzatora, oraz rączki. Całość jest bardzo dokładnie zszyta. Jeśli o kolory chodzi, to nasza zabawka cały amortyzator oraz rączkę ma w kolorze czarnym, a piłka oraz mięciutki polar, którym podszyta jest rączka są pomarańczowe. Wiem, że istnieje również wersja z zielonym podszyciem rączki. Zabawkę można kupić z dwóch rozmiarach M oraz S, przy czym wersja S ma odpowiednio mniejszą piłkę i delikatniejszy amortyzator.





Wytrzymałość 4/5

Obawiałam się o wytrzymałość zabawki, a konkretniej piłki tenisowej. Jednak od razu po wyciągnięciu produktu z paczki, zmieniłam zdanie. Już po pierwszym rzucie okiem, wiedziałam, że jest to najwytrzymalsza zabawka, jaką miałam do tej pory w ręce. Czy moje przypuszczenia się sprawdziły? Tak! Zabawka jest z nami od sierpnia, podczas wakacji była wykorzystywana regularnie i bardzo długo. Przeżyła nawet dni, kiedy pies się zafiksowywał na zabawę, a wtedy to mało co przeżywa. Nitki nie puściły, co przy każdej innej zabawce było normalnym zjawiskiem. Amortyzator dalej jest tak samo mocny, nie wydaje mi się, żeby się rozciągnął. Jedynym, powiedzmy "minusem" w tej kategorii jest piłka, chociaż to co się stało, jest raczej charakterystyczne dla piłek tenisowych. Mianowicie włoski z piłki zaczęły się delikatnie "odrywać" w dwóch miejscach, oraz generalnie się poplątały. Jednak moim zdaniem nie są to na tyle mocne uszkodzenia, szczególnie zważywszy na cenę zabawki, by móc je nazwać jakimś ogromnym minusem.


Czyszczenie 4/5

Czyli moja zmora. Wiadomo, że piłki tenisowe brudzą się strasznie szybko i bardzo mocno. Po zwykłej zabawie z psem, piłka jest cała w ślinie i aby wyschła należy ją wytrzepać/wytrzeć do sucha. Nie jest to jednak nic skomplikowanego, a po tej czynności piłka schnie bardzo szybko. Obawiałam się natomiast, co zrobię z szarpakiem, jeśli kiedyś naprawdę mocno się ubłoci (zdjęcie pod spodem nie ukazuje stanu krytycznego :D ). Niedawno się o tym przekonałam. Otóż wystarczy piłkę przepłukać zwykłą wodą i już wygląda prawie jak nowa. Potem oczywiście również należy ją osuszyć. Producent dodatkowo podaje, że zabawkę można śmiało prać w pralce, jednak ja nigdy tego nie robię, w ogóle staram się nie myć zabawek żadnymi płynami.



Cena 5/5

Zabawka aktualnie na stronie producenta kosztuje 30 zł, natomiast w innych sklepach internetowych można ją znaleźć taniej.

Ocena ogólna: 8,5/10

Podsumowanie i moje odczucia (wykraczające poza kategorie :) )

Jeśli szukacie zwykłej piłki na amortyzatorze, na pewno mogę polecić Wam właśnie tę. Jest mała, dzięki czemu zmieści się nawet w niewielkich rozmiarów nerce, bądź kieszeni bluzy. Mi osobiście przypadł do gustu krótki amortyzator, ponieważ zazwyczaj bardzo nie lubię bawić się z psem trzymając za sam koniec zabawki bo przez to jestem stosunkowo daleko od niego i według psa zabawa traci cały urok. Dzięki piłce zabawka jest bardzo lotna, idealna do rzucania. Jest również wytrzymała oraz stosunkowo łatwo się ją czyści. Dzięki mocnemu kolorowi piłki szybko da się ją zlokalizować w trawie.  Podbiła serce rudego pieska i stała się jego ulubioną zabawką. Na pewno kupię ją jeszcze nie jeden raz!



Pozdrawiamy
Ania & Tobi 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz